|
Wirus furia ukazany na obrazku |
Witam oraz na wstępie przepraszam za opóźnienie które spowodowane jest nie udostępnieniem się automatycznym posta który był już przygotowany wcześniej. Przechodząc już do recenzji.
Krótko o fabule w filmie
|
Samotność występująca w filmie |
Fabuła filmu mnie bardzo zaskoczyła ponieważ, ciężko w niej się spodziewać typowych zagrań fabularnych mających na celu podbić oglądalność (co od pewnego czasu im się nie udaje). Zamiast tego mamy wiele autorskich zagrań dzięki czemu mnie film bardzo mocno zaskoczył. Omawiając bezspojlerowo fabułę... W filmie roznosi się pewien wirus o nazwie furia. Przeskoczył on z małpy na ludzi i powoduje niepohamowaną chęć czynienia zbrodni. Na ekranie możemy ujrzeć losy ludzi nie zarażonych tymże wirusem oraz ich walkę o przeżycie.
Moja recenzja a raczej czyste polecenie
|
Pustka świata ukazana w filmie |
Kto czytał moje poprzednie recenzje wie, że podchodzę do nich bardzo subiektywnie. Zdania swego nie zmienię, bo to ja oglądam film i to ja go komuś polecam i jeśli komuś podobają się wcześniej polecone filmy to prawdopodobnie spodobają się następne. Z tego też powodu w tym momencie po prostu wymienię zalety tego filmu, bo wad nie dostrzegam. Może jedną film jest stary co widać, ale to zbyt oczywiste aby tym się przejmować. Przechodząc do zalet to dokończmy temat fabuły. Po za trzema scenami które gdzieś już widziałem tak naprawdę jest ona całkowicie zaskakująca. Nie wiem czy Wy tak macie, ale często oglądając nowe filmy akcji czy horrory ma się wrażenie że gdzieś już tą scenę się widziało. Występują bardzo podobne zachowania i dialogi. W tym filmie tego nie uświadczymy po za trzema scenami w tym jak spytałem kolegi to jedną, bo pozostałe dwie wynikają z mojego dobrego łączenia faktów i "normalny" widz tego nie zauważy. Mogę z czystym sumieniem stwierdzić, że po przejrzeniu wielu filmów z lat 90 oraz starszych, ale z faktu niskiej ich oglądalności a co za tym idzie znajomości polecany przeze mnie film jest pierwszym w którym świat jest autentyczny. Tłumacząc szybko o co mi chodzi jak na rok w którym został wydany oraz sposób przedstawienia świata naprawdę to wydaje się spójne nie ma dziur jak np. w
blade którego recenzowałem. Muzyka która dopełnia tego wszystkiego jednak czegoś jej brakowało do bycia taką wisienką na torcie. Według mnie film warto obejrzeć. Jako poparcie dodam, że w 2004 roku zdobył on nagrodę saturna za najlepszy horror.